Top

In Garden – Festiwal Sztuki Ogrodów i Przestrzeni Publicznej #4 OGRÓD KUCHENNY. PO PROSTU POSADŹ

In Garden – Festiwal Sztuki Ogrodów i Przestrzeni Publicznej #4 OGRÓD KUCHENNY. PO PROSTU POSADŹ

Prezentujemy czwarty pokazowy ogród zrealizowany w ramach Festiwalu Sztuki Ogrodów i Przestrzeni Publicznej „In Garden”.

 

#4 OGRÓD KUCHENNY. PO PROSTU POSADŹ?

Znajduje się w nim wszystko to, z czego domownicy korzystają w kuchni: warzywa, zioła, a także pyszne owoce. Podwyższone rabaty w skrzyniach nadają przestrzeni nieco struktury, za to wylewające się w nich rośliny łagodzą proste linie i ostre krawędzie. Ściółka ze słomy wprowadza nieco sielskiego klimatu, ale pełni też bardzo ważną rolę – chroni glebę przed zbyt dużym parowaniem wody. Dzięki temu rośliny lepiej znoszą miejskie upały.
Warzywnik jest zaprojektowany tak, by dawać plony od wiosny do późnej jesieni. Zawsze można w nim coś „skubnąć”. Wiosenne rzodkiewki i sałaty latem ustępują miejsca pomidorom i cukinii, te zaś jesienią muszą uznać prym dyni i jarmużu. To, co nie od razu zostaje wykorzystane w kuchni, zamienia się w przetwory na zimę i mrożonki.
Ogród kuchenny „Po prostu posadź” z założenia jest łatwy w utrzymaniu. Podobny, na rożną skalę, każdy może stworzyć na własnym balkonie, tarasie, czy w ogrodzie. Wystarczy kilka chwil poświęconych mu po pracy, by miał się nieźle i dawał zadowalające plony. To miejsce, do którego chętnie zagląda się przez cały sezon, i za którym tęskni się zimą. Mimo lokalizacji w sercu tętniącego życiem miasta, przywodzi na myśl wakacje spędzane na wsi.

 

 

JOANNA ŻYTKOWSKA
Jestem typowym „miejskim ogrodnikiem”. Własne warzywa hoduję od dziesięciu lat. Zaczynałam od balkonu na siódmym piętrze bloku w środku miasta, dziś mam własny ogród, a cztery małe warzywniki (w tym dwa na dachu domu) to moje ulubione jego części. Sadzę to, co na co dzień przydaje mi się w kuchni. Moje zbiory zamieniam w pyszne dania, desery i przetwory, zawsze w duchu „zero waste”.
Wierzę, że praca z roślinami uszczęśliwia, uczy cierpliwości i dystansu do tego, co nas na co dzień stresuje i spina. To jak wartościowa terapia, tylko nie trzeba za nią płacić, a co więcej – ma się pyszne warzywa za darmo ?. Dlatego chciałabym zachęcić jak najwięcej osób do stworzenia nawet najmniejszego warzywnika, niezależnie od tego, czy do dyspozycji ma się parapet, balkon czy własny ogród.
O tym, jak to zrobić podpowiadam na moim blogu: www.poprostuposadz.pl. Ta nazwa to nie przypadek. Kiedy ktoś mnie pyta, jak założyć własny warzywnik najczęściej odpowiadam: „nie zastanawiaj się, po prostu posadź”. Bo rośliny chcą rosnąć, wystarczy je posadzić i czasami podlewać. Tak, to aż tak proste.

 

Autorką szkicu ogrodu jest Svitlana Kochanova.
Autorem fotografii jest Tomasz Kulbowski.